Rano ze schroniska mieslimy wyjazd autokarem do parku narodowego. Niedaleko po niecalej godzinie dojechalismy do Parku Narodowego Rorotua. Zobaczylismy gejzery, oczywiscie gejzer sobie nie tryska kiedy mu sie zachce, tylko wtedy kiedy Pan wrzuci do otworu proszek do prania, albo mydlo. po 5 min gejzer tryska juz na wysokosc 5-10m ku uciesze turystow. Komercja. Pozniej dalsza czesc, gorace zrodla i wielkie jeziora siarkowe, mieniace sie tysiacami barw, glownie z powodu, przeroznych mineralow i zwiazkow chemicznych znajdujacych sie w tych goracych jeziorach. Bardzo interesujaca wycieczka polecam goraco. Pozniej nasza wycieczka sie konczy w miescie Taupo, przy przepieknym, czystym jeziorem. Trzeba tez juz wracac na lotnisko. Kiedys wrocimy tutaj. Nowa ZLeandia jest napewno warta zwiedzania. Warto wynajac samochod, koszt to okolo 20USD /dzien czyli bardzo tanio.
Oczywiscie Nowa Zelandia to raj dla wszystkich wariatow kochajacych adrenaline. Skoki nad przepascia na banji, trekkingi, rowery itp. Ja sie nie odwazylem na skok, ale z przyjemnoscia patrzylem jak inni sobie skacza, wariaci :)